NIECH ŚWIAT USŁYSZY

NIECH ŚWIAT USŁYSZY

LET THE WORLD HEAR

UKRAINA 24.02.2022


 

Wystawa fotografii fotoreportera
Roberta Kwiatka,
który relacjonował wydarzenia wojny na Ukrainie.

Exhibition of photographs by photojournalist
Robert Kwiatek,
who related the events of the war in Ukraine.

01_TYTUŁOWA_Q
05_Q
03_Q
04_Q
02_Q
14_Q
06_Q
08_Q
07_Q
11_Q
10_Q
09_Q
12_Q
13_Q
16_Q
15_Q
PlayPause
previous arrow
next arrow
01_TYTUŁOWA_Q
05_Q
03_Q
04_Q
02_Q
14_Q
06_Q
08_Q
07_Q
11_Q
10_Q
09_Q
12_Q
13_Q
16_Q
15_Q
previous arrow
next arrow
Shadow

Wojna na Ukrainie. Kilka dni prawie na okrągło śledzę wydarzenia, wiadomości, informacje. Coraz bardziej niepokojące. Dramatyczne relacje. W końcu i ja nie wytrzymuję. Coś pękło. Pakuję aparat, plecak i ruszam. W drogę do Kijowa.
(…)

Najpierw granica, dworzec, pierwsze niepokojące i wzruszające jednocześnie obrazy. Potem Lwów. Jeszcze wojny nie widać. Poza dworcem znowu widzę tłumy. Kobiety, dzieci w wózkach i na rękach. Większość z małymi podręcznymi torbami. Zabrali tylko to, co zmieściło się do worka, walizeczki, czy plecaka. Każdy chce dostać się do wyczekiwanego pociągu do Polski. Mówią o nadziei. Chcą żyć bez strachu. Jadą w nieznane, ale jadą do wolnego i bezpiecznego kraju.
(…)

Następnego dnia docieram do Kijowa. Słyszę,  że nie ma szans. Udaje się. Widok pustego miasta, skąpanego w słońcu, napawa optymizmem. Do czasu. Każda godzina, dzień, zanurza mnie w wojnie. Spadające rakiety w pobliżu miejsca, w którym rozmawiam przez telefon z córką. Nigdy tego nie zapomnę.
(…)

W końcu docieram na miejsce, gdzie spadł pocisk. Rozerwał wszystko dookoła, zniszczone budynki, uszkodzona wieża telewizyjna. Chaos, strażacy w akcji, gruzy. Pięć martwych ciał. To byli zwykli przechodnie. Może szli do domu, do sklepu. Nigdy się tego nie dowiem. Byli w nieodpowiednim momencie. Pojawili się o złej porze. Potem już tylko gorzej.
(…)

Chcę wracać. To nie takie proste. Może z uchodźcami mi się uda. Najpierw 12 godzin na stojąco w pociągu. Z matkami, dziećmi, uciekającymi przed wojną. Znowu trafiam do Lwowa. Już innego, jak ten sprzed kilku dni. Przepełniony uchodźcami, wolontariuszami,  zwykłymi  mieszkańcami, którzy chcą nieść pomoc. Podobnie na granicy. W końcu jestem bezpieczny. Z dumą mogę powiedzieć, że Polacy zdają egzamin. Choć wiem, że to dopiero początek. A najgorsze jeszcze przed nami. Czas bym i ja, z roli obserwatora, wszedł w inne zadania.

Chcę pomagać, jak setki tysięcy moich Rodaków.    

                                                                                                                             Robert Kwiatek


W tych traumatycznych chwilach łączymy się duchowo z naszymi sąsiadami i przyjaciółmi
z Ukrainy! Wspierajmy ich dobrym słowem, pocieszeniem, pomocą materialną!

Apelujemy o wspieranie zbiórki na rzecz potrzebujących Ukraińców:

– Dokonaj wpłaty na stronie: https://www.caritas.gda.pl/zbiorka/?id_zbiorki=112

– Wpłać dowolną kwotę na konto:

Bank Millenium S.A.: 73 1160 2202 0000 0000 4857 0494
z dopiskiem UKRAINA

Caritas Archidiecezji Gdańskiej

Al. Niepodległości 778

81-805 Sopot

– Wyślij SMS o treści UKRAINA pod numer 72052 (2,46zł)


The war in Ukraine. For several days I follow events, news and information almost all the time. More and more disturbing. Dramatic reports. In the end, I can’t stand it either. Something broke. I pack my camera, backpack and leave. I set off to Kiev.
(…)

First the border, the station, the first disturbing and but also touching images. Then Lviv. The war is not in sight yet. Outside the station I can see crowds again. Women, children in prams and in mothers’ arms. Most with small carry-on bags. They only took what could fit into a bag, suitcase or backpack. Everyone wants to get on the long-awaited train to Poland. They talk about hope. They want to live without fear. They are going into the unknown, but to a free and safe country.
(…)

The next day I get to Kiev. I hear  there is no chance. But I’ve done it. The sight of an empty city, bathed in sunlight fills my heart with optimism. But not for long. Every hour, every day immerses me in the war. Rockets fall near  the place where I’m talking to my daughter on the phone. I will never forget it.
(…)

Finally, I reach the place where the missile fell. It tore everything around, buildings destroyed, TV tower damaged. Chaos, firefighters in action, rubble. Five dead bodies. They were ordinary passers-by. Maybe they were going home, to the store. I’ll never know that. They were there at the wrong time. They showed up at the wrong time. Then it only gets worse.
(…)

I want to go back. It’s not so simple. Maybe I can manage with the refugees. First, 12 hours of standing on the train. With mothers, children, fleeing from the war. I go to Lviv again. But it is  different from the one a few days ago. Filled with refugees, volunteers, ordinary residents who want to help. Similarly at the border. I’m finally safe. I can proudly say that Polish people pass the exam. Although I know this is just the beginning. And the worst is yet to come. It is also time for me, to move on from being only an observer to other tasks.

I want to help, like hundreds of thousands of my compatriots.

                                                                                                                             Robert Kwiatek


In these traumatic moments, we connect spiritually with our neighbors and friends from Ukraine!
Let’s support them with a good word, consolation and material help!

We appeal to support fundraising for Ukrainians in need:

– Make a donation on the website: https://www.caritas.gda.pl/zbiorka/?id_zbiorki=112

– Deposit any amount to account:

Bank Millenium SA: 73 1160 2202 0000 0000 4857 0494

With a note: Ukraine

Caritas of the Archdiocese of Gdańsk

Al. Independence 778

81-805 Sopot

– Send an SMS with the text UKRAINA to the number 72052 (2,46 zł)